Pięć milionów złotych na likwidację skutków powodzi oraz jej zapobieganie przeznaczył Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Pieniądze te zostały uruchomione od razu – oznacza to, że w tym wypadku nie ma niepotrzebnych procedur, nie trzeba było mieć wkładu własnego - wyjaśnia Jacek Chrzanowski, prezes WFOŚiGW w Szczecinie.

Fundusze wojewódzkie z całego kraju rozdysponują ogółem 400 mln zł. W Zachodniopomorskiem, PSP otrzymała milion zł, policja 380 tys. zł, ZZMiUW milion złotych. Za otrzymaną dotację zakupiony będzie sprzęt - jak podkreślali wszyscy beneficjenci - jest to inwestycja na przyszłość.

- Dotychczas policjanci pomagający na terenach zagrożonych powodzią nie mieli odpowiedniej odzieży, poruszali się w przeciwchemicznym OP1. Dlatego zamierzamy kupić kurtki, spodnie nieprzemakalne, skafandry, kalosze - mówi nadinsp. Wojciech Olbryś, komendant wojewódzki policji.
- Ponadto zaopatrzymy się w agregaty prądotwórcze, oświetlenie, doposażone zostanie lotnictwo, a co najważniejsze - będziemy mieli trzy nowe łodzie motorowe. Łodzie, które mogą poruszać się na niewielkich głębokościach - pozwoli to nie tylko podpływać na podtopione tereny, ale również walczyć z kłusownikami.

Straż będzie bogatsza o pompy elektryczne, urządzenie do ładwania piasku, namioty pneumatyczne, megafony, zapory przeciwpowodziowe, zapory parkanowe służące do izolowania plam ropy, łodzie płaskodenne.
- Rozłożyliśmy już pomagając na południu 4 kilometry zapór przeciwpowodziowych, potrzebne więc są nowe - tłumaczy starszy brygadier Roman Budynek, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP. - Kupimy też pompy szlamowe i urządzenia do napełniania piasku. A także, co może wydać się dziwne, że nam brakuje, suche ubrania do prac w wilgotnych warunkach.
Komendant podkreśla, że są to inwestycje na przyszłość. Dziś strażacy dysponują kilkoma łodziami zdolnymi do przewiezienia 2-3 osób i kilkoma płaskodennymi. Potrzebne są nowe. PSP posiada w województwie tzw. zestaw kwatermistrzowski jedynie na 60 osób, co jest stanowczo zbyt mało. - Do tej pory na takiej akcji, jak powódź, byliśmy gośćmi lokalnych samorządów, a nie samowystarczalni, jak być powinno - tłumaczy. - Być może po obecnych zakupach to się zmieni.

- Wystąpiliśmy o sfinansowanie 200 tysięcy worków, agregatów prądotwórczych, ładowarki do piasku, rękawa przeciwpowodziowego, siatki zabezpieczającej przed zwierzętami, głównie bobrami - wyjaśnia Tomasz Płowens, dyrektor ZZMiUW.